Globalny rynek motoryzacyjny coraz śmielej odchodzi od silników napędzanych paliwami na bazie ropy naftowej. Widać to już w postępującej elektryfikacji samochodów, a niebawem do grona paliw przyjaznych środowisku ma dołączyć napęd wodorowy.
Rządy poszczególnych państw również z optymizmem zapatrują się na badania, które przybliżają nas do wykorzystania wodoru jako paliwa. Napęd wodorowy w samochodzie oznaczałby m.in. uniezależnienie od światowych dostawców ropy oraz transport masowy, który byłby przyjazny środowisku.
Auto na wodór już niebawem w każdym salonie?
Samochody na wodór to nie science fiction, które marzy się ekologom. Rośnie liczba krajów, gdzie można już poruszać się i tankować pojazdy z napędem wodorowym. Do tego grona dołączyła niedawno Polska. Na początku maja ORLEN ogłosił rozpoczął prace nad budową stacji, które jeszcze w 2021 roku mają stanąć w Poznaniu, Katowicach oraz we Włocławku. To właśnie tam funkcjonują ośrodki wytwarzania wodoru wysokiej czystości. Tymczasem w salonie Toyoty można kupić już model Mirai – pierwszy samochód z napędem wodorowym na polskim rynku. Gotowy na produkcję aut na wodór jest też Hyundai. Jak zatem widać to, co jeszcze niedawno rozpatrywane było w kategoriach naukowych dywagacji, staje się powoli faktem.
Czy kierowcy z marszu porzucą dotychczasowe auta na rzecz napędu wodorowego w samochodzie? Na pewno nie nastąpi to szybko, co wynika chociażby z wysokiej ceny takich pojazdów. Według szacunków średni koszt zakupu auta na wodór może być nawet czterokrotnie większy niż w przypadku porównywalnej klasy samochodu z silnikiem benzynowym. Eksperci są jednak dobrej myśli. Pojazdy przyszłości mają być lżejsze, bardziej zwrotne, a co najważniejsze, z rury wydechowej zamiast spalin, wydzielać się będzie tylko para wodna.
Instytut transportu samochodowego zapowiada samochody na wodór
Zarówno naukowcy, jak i specjaliści rynku motoryzacji, przyszłości transportu upatrują się w elektryfikacji oraz wodorze. To właśnie te dwa sposoby zasilania pojazdów mają w niedalekiej przyszłości wyprzeć benzynę, olej napędowy oraz gaz. Jak twierdzi Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego, auta na wodór będą niebawem m.in. ważnym elementem transportu publicznego. Wątpliwe żeby Polska dołączyła do zapowiedzi innych państw, które do 2030 roku planują zakończenie sprzedaży samochodów emitujących CO2, jednak wdrożenie nowoczesnych i przede wszystkich ekologicznych rozwiązań ma nastąpić w najbliższych latach.